Mercedes GLC coupe miał swoją premierę w roku 2016, a trzy lata później przeszedł dość gruntowny lifting. Samochód ten to nietuzinkowa próba połączenia SUV-a i coupe, przyjrzyjmy się bliżej jego najnowszej odsłonie.
Symbolem auta jest mocno ścięty tylny dach, dla części krytyków to zbyt mało by mówić o sportowej sylwetce tego modelu, zwłaszcza, że nadwozie jest założone dość wysoko. Jednak odrzucając rozważania jaki to typ auta, trzeba przyznać, że jest po prostu piękne, a proporcje są dobrane idealnie. Mercedes daje nam też wiele możliwości w doborze wyglądu według własnego uznania, łącznie z opcją dokupienia stopni przyprogowych. Wnętrze GLC jest bardzo ładne z nutką wykwintności, przednie fotele są bardzo wygodne, mamy sporo miejsca i swobody. Na tylnej kanapie wyższe osoby mogą wygodnie ułożyć nogi, lecz jeśli chodzi o położenie głowy może być odczuwalny lekki dyskomfort, obniżony tylny dach ogranicza też nieco widoczność.
System multimedialny zarządzający elektronika jest bardzo intuicyjny, a wszystkie wykończenia są wysokiej jakości, nic niczego nie udaje ani nie imituje. Do dyspozycji mamy 490 litrowy kufer, co jest satysfakcjonującym wynikiem. Jazda tym modelem jest bardzo przyjemna, auto bardzo dobrze trzyma się drogi dzięki napędowy na cztery koła i pewnie pokonuje każdy zakręt. Istnieje możliwość przełączenia na tryb sportowym w którym skrzynia biegów reaguje bardziej płynnie, a działanie kierownicy ulega wyostrzeniu.
Nie jest to jednak demon prędkości, średnio rozpędza się do „setki” w ciągu 7.3 sekundy. Jeśli chodzi o spalanie GLC w wersji coupe prezentuje się całkiem ekonomicznie. Warto wspomnieć o bardzo dobrym wyciszeniu wnętrza.
GLC to samochód, który z pewnością wyróżnia się na drodze i przykuwa oko nawet wybrednych kierowców, pamiętajmy jednak, że nie jest to auto zaprojektowane do jazdy po bezdrożach czy polnych drogach, jest stworzony do szybkiej i bezpiecznej jazdy po dobrze utwardzonych nawierzchniach. To idealne auto dla czteroosobowej rodziny, mankamentem może okazać się jednak cena.